„Mistrz może być tylko jeden!”

Kolejne zawody za nami. Na wstępie chciałbym pogratulować wszystkim, którzy wystartowali! Tak jak w tytule, zwyciężyć mogli jednak tylko najlepsi i to właśnie im należą się największe brawa!

Co do samych zawodów, zawsze nasuwa mi się po nich filozoficzne pytanie: Czy jest sens i czy warto?

Patrząc na uczestników oraz czytając komentarze po zawodach, zastanawiam się po co i dla kogo te zawody organizujemy, jaki jest ich cel? Co motywuje osoby startujące w zawodach i czy to się jakoś zmieniło na przestrzeni lat w naszym małym poznańskim świecie wspinaczkowym? A może ten świat nie jest już wcale aż taki mały jak mi się wydaje? Dlaczego poznańczycy jadą tłumnie na zawody do Wrocławia czy innych miast, ale na swoim podwórku raczej nie bardzo chcą startować?

Na marginesie, strasznie cieszą nas zawsze goście z innych ścian wspinaczkowych i miast. Jak zwykle dopisała się liczna ekipa ze Szczecina i Bydgoszczy! Wpadajcie częściej!

Wracając do meritum – czy odwieczna zasada „nieważne żeby wygrać, ważne żeby zrobić lepszy wynik niż kolega z sekcji/partner wspinaczkowy” nadal jest aktualna? Niektórzy przychodzą, żeby dostać fajną wspinaczkową koszulkę z zawodów, nosić ją w towarzystwie, żeby wszyscy widzieli, że się wspinamy. Sam tak robię! Tym razem koszulki zabrakło. Może to błąd? Chcecie, żeby wróciły? Czytając komentarze, dostrzegłem też, że niektórzy przychodzą na zawody po to, żeby mieć fajne zdjęcia. W dobie mediów społecznościowych to chyba ważne, prawda? Niestety, mój mistrz fotografii wspinaczkowej Łukasz Turkowiak był na wyjeździe rodzinnym, ale postaraliśmy się, żeby zdjęcia z zawodów jednak były i Gosia robiła co mogła, aby sprostać tak wysoko zawieszonej poprzeczce! Wiedziałem, że ma pełne ręce roboty, bo na jej głowie było również całe biuro zawodów, więc jako miłośnik fotografii, sam chwyciłem za aparat.

Niestety, jak to w życiu bywa, jest to miłość nieodwzajemniona. Gdy zobaczyłem na monitorze komputera finalny efekt mojego skakania z aparatem po ścianie (a muszę przyznać, że byłem wszędzie: na ścianie, na materacu, na konstrukcji panelu), i fakt, że kosztowało mnie to dziurę w spodniach od wystającego wkręta i zmęczyło bardziej niż same baldy, to muszę przyznać, że zdjęcia robię na podobnym poziomie, jak się wspinam, czyli…. bez szału. Po wstępnej decyzji, żeby nawet tego nie wrzucać, zmieniłem zdanie! Przekonała mnie do tego Tosia, skarżąc się, że nie ma żadnego zdjęcia i tu się okazuje, że ja mam. Zrobiłem takie! Jeśli nie jesteś w stanie osiągnąć jakości, musisz iść na ilość. Tym razem się sprawdziło! Jedna osoba będzie ciut bardziej zadowolona z zawodów, więc i ja się cieszę, że moje zaangażowanie nie poszło na marne. Przy okazji dowiedziałem się, że obrabiam zdjęcia jeszcze gorzej, niż je robię i że od 8 lat już na instagramie nie potrzeba kwadratów! Jak ten czas szybko leci! Przecież jak ostatnio wrzucałem, to musiały być kwadratowe! Cóż najważniejsze jest, żeby się uczyć i małymi krokami do przodu!

Co do samych zawodów, zdaję sobie sprawę, że na tak małej ścianie, znajdującej się w kinie, trudno zrobić widowisko na miarę współczesnych kompleksów wspinaczkowych, jakie mamy od kilku lat w Polsce. Może kiedyś jeszcze wrócą czasy, gdy Puchar Polski w Boulderingu odbywał się w Poznaniu? Ale czy takie widowiska na pewno byście chcieli zobaczyć? NaBaldanka miała być zawodami towarzyskimi z efektownymi finałami przede wszystkim dla amatorów, świętem lokalnych wspinaczy. Możliwością porównania z zawsze mile widzianymi gośćmi z innych ścian wspinaczkowych i miast. Pretekstem do rywalizacji z kolegami, sprawdzeniem postępów na tle innych, motywacją do treningu, a przede wszystkim dobrą zabawą!

I teraz pytanie, co nas bawi na zawodach? Zapłaciłem, to mnie bawcie! A na jakość tej zabawy oczywiście ma wpływ jakość samych bulderów! I tu zaczyna się temat rzeka. Oglądamy puchary świata i trendy na zawodach, a tam pełna widowiskowość, skoki, bieganie po paczkach, dynamiczne przechwyty, więc i na zawodach towarzyskich chcemy wam to zaoferować. Ekipa routsetterów w składzie: Jarek, Wojti, Stefan, Kuba, Dziki oraz pare osób do testów robiło co mogło, żebyście mogli się dobrze bawić i każdy miał równe szanse. Jak na zawody towarzyskie, uważam, że skład chwytowy był na wysokim poziomie i całej ekipie bardzo dziękuję za zaangażowanie. Jak to się mówi, z pustego i Salomon nie naleje! Tak mocny skład musi mieć z czego kręcić, a tego akurat na naszej małej boulderowni nie brakuje! Mamy sporo topowych chwytów od najlepszych światowych producentów. Specjalnie na tę okazję Łukasz z chwytywspinaczkowe.pl pędził aż z Krakowa, żeby osobiście je dowieźć, bo kurier by już nie zdążył. Świeżo wyprodukowane specjalnie dla nas chwyty i paczki od Rockcity – a nie jest to byle co. Jesteśmy chyba pierwszym obiektem w Polsce z chwytami tej marki, którą każdy oglądający puchar świata czy olimpiadę musiał widzieć! Cieszę się, że możecie wspinać się po najlepszych chwytach, jakie są na światowej klasy obiektach. Co do samej formuły, staraliśmy się, aby nikt nie czuł się skrępowany, grupy były mało liczne, co pozwalało uniknąć kolejek. Godziny były rozrzucone, żeby każdy mógł dostosować dogodną dla siebie porę. Na pewno po finałach zabrakło towarzyskiego aspektu imprezy, ale na tym obiekcie tego się chyba nie da zrobić!

Podsumowując, myślę, że trochę zabrakło jasnego komunikatu dla kogo są te zawody. Wiele osób, z którymi rozmawiałem, uważa, że są za słabi, ale to właśnie nie miały być zawody dla garstki wspinaczkowej elity. Cóż, pozostaje wyciągnąć wnioski i następnym razem podkreślić, po co i dla kogo to robimy. Czego jeszcze wam zabrakło, drodzy wspinacze? No i żeby nie kończyć na smutno, zakładam, że jednak trochę rzeczy Wam się podobało. Pochwały też dzielnie przyjmiemy na klatę! 🙂

Pozdrawiam, Tomasz Buczyński

 

Kurs wspinaczki z dolną asekuracją

Kurs wspinaczki z dolną asekuracją

Kurs wspinaczki z dolną asekuracją prowadzony przez instruktora PZA Grzegorza Twardeckiego!  Kurs prowadzony według autorskiego programu. Nauczysz się nie tylko bezpiecznej i skutecznej asekuracji na różnych przyrządach, ale też prowadzenia. A latanie będzie naturalną...

czytaj dalej
Podsumowanie pierwszego rzutu ligi wspinaczkowej

Podsumowanie pierwszego rzutu ligi wspinaczkowej

Czas na podsumowanie pierwszego rzutu ligi wspinaczkowej! Nicol Krotecka - 126 pkt Julia Drwęska-Michalska - 125 pkt Wiktoria Kuropaczewska - 111 pkt Sara S. - 95 pkt Zosia Kotowska - 83 pkt Jagoda Nowacka - 76 pkt Milena Nakonieczna - 58 pkt Paulina Warkocka - 56 pkt...

czytaj dalej
Wyniki zawodów naBALDanka

Wyniki zawodów naBALDanka

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z sobotnich zawodów naBALDanka! Dziękujemy wszystkim uczestnikom za ten dzień pełen wrażeń i emocji. Podziękowania należą się również sponsorom nagród, a byli nimi: Biała Materia On Lemon WhiteOak  Poniżej załączamy również pełne...

czytaj dalej
Zawody wspinaczkowe dla dorosłych naBALDanka

Zawody wspinaczkowe dla dorosłych naBALDanka

Ścianka Wspinaczkowa Blok Line oraz Klub Sportowy Sloper zapraszają na drugą edycję zawodów wspinaczkowych naBALDanka!  Już 28 października 2023 roku na ściance wspinaczkowej Blok Line w Poznaniu odbędzie się kolejna edycja zawodów wspinaczkowych naBALDanka...

czytaj dalej
BEZ SPINY NA LINY Kids 3

BEZ SPINY NA LINY Kids 3

Za nami trzecia edycja dziecięcych zawodów wspinaczkowych BEZ SPINY NA LINY Kids! Dziękujemy wszystkim uczestnikom oraz ich rodzicom i opiekunom za świetną wspólną zabawę, wsparcie i niezapomniane emocje. Podziękowania należą się również sponsorom nagród, a byli nimi:...

czytaj dalej
Rusza Jesienna Liga Wspinaczkowa!

Rusza Jesienna Liga Wspinaczkowa!

W dniu dzisiejszym rozpoczynamy Jesienną Ligę Wspinaczkową. W związku z tym poniżej kilka ważnych informacji dotyczących ligi ⤵️ ◾️ Co wtorek na ścianie pojawiać się będą nowe rzuty problemów ligowych. ◾️Na ścianie znajdziecie wydrukowane kody QR, które po...

czytaj dalej